Czy zastanawialiście się, dlaczego po jednorazowym wyszukaniu hasła: rower, stajecie się „w oczach Internetu” zawodowymi kolażami? Dlaczego poszukując kameralnego domku do wynajęcia na weekend w górach, przez kolejne dni jesteście zasypywani ofertami biur podróży? Czy kiedykolwiek analizowaliście, co kryje się za reklamami, które widzimy na ekranach? Albo jak działają algorytmy, które podpowiadają nam treści? Warto ten temat poruszyć również z młodzieżą, by uczniowie nie tylko korzystali z Internetu, ale także rozumieli jego mechanizmy i potrafili świadomie nawigować po cyfrowym świecie. Zapraszamy do lektury Tomasza Mikołajczyka, znanego w sieci jako Pan Informatyk, który podpowie jak wdrożyć tematy związane z personalizacją treści i prywatnością w sieci.
Nie ulega wątpliwości, że w XXI wieku korzystanie z mediów cyfrowych, Internetu, sieci społecznościowych, czy komunikatorów stało się pewnego rodzaju normą. Online robimy zakupy, uczymy się, studiujemy czy pracujemy, co świetnie uwidoczniła sytuacja związana z COVID19. Zawsze są jednak dwie strony medalu. Warto się zatem upewnić, że podczas szkolnych dywagacji na temat nowych technologii (czy to podczas godziny wychowawczej, czy zajęć informatyki), poruszymy takie tematy, jak sposoby działania algorytmów, targetowanie reklam, czy działanie ciasteczek. Dzięki temu nasi wychowankowie staną się bardziej świadomymi konsumentami, a może nawet twórcami treści online. Tak czy inaczej, warto zacząć zadawać pytania.
Co wspólnego mają uczeń i grabie ogrodowe?
W przypadku podejmowania relatywnie trudnych tematów warto zacząć zadawać na pozór proste pytania. Czy Wasz kolega, inny uczeń może mieć coś wspólnego ze sprzętem ogrodniczym? Na ogół wychowankowie znajdą całkiem sporo, mniej lub bardziej racjonalnych powodów typu: Kolega lubi pomagać babci w ogródku; uczeń właśnie zrobił prezent komuś z rodziny; grabie mogą być fikcyjnym przedmiotem w ich ulubionej grze. Jednak prędzej czy później pojawi się konkluzja – statystyczny uczeń ma jednak niewiele wspólnego z grabiami ogrodowymi.
A co, jeśli mimo wszystko po wejściu do sieci często pojawiają mu się artykuły dotyczące ogrodnictwa? Reklamy nowych modeli sprzętu ogrodniczego? Porady dotyczące nawożenia? Warto zasymulować taką sytuację z uczniami. Proces taki dla ułatwienia można podzielić na kilka kroków, prowadzących do celu:
- Krok 1: sprawdź kilka popularnych portali i serwisów internetowych o szerokiej tematyce i ofercie (przykładowo onet.pl, olx.pl, allegro.pl, plotek.pl), wejdź na strony główne, porozglądaj się w poszukiwaniu reklam, bannerów. Zanotuj produkty lub firmy, na które się napotkałeś.
- Krok 2: korzystając z tej samej przeglądarki i komputera, spędź kilka dobrych minut na poszukiwaniu idealnych grabi ogrodowych. Możesz przeglądać konkretne oferty, sprawdzać ceny, obejrzeć fragment filmu, będącego recenzją produktu.
- Krok 3: zweryfikuj, czy reklamy, jakie pojawiały się w kroku 1, uległy zmianie po zamknięciu i otwarciu przeglądarki. Ponownie wchodząc na strony z kroku 1, wynotuj reklamy, jakie tym razem rzucają Ci się w oczy.
Przed wykonaniem doświadczenia, warto upewnić się, że przeglądarki nie są wyposażone w domyślnie włączone oprogramowanie typu ad-block do blokowania reklam. Można ćwiczenie zmodyfikować tak, aby każdy z uczniów miał za zadanie odszukać inny produkt. Następnie przed krokiem 3, uczniowie zmieniają stanowiska, w efekcie próbują odgadnąć, jaki produkt był w kręgu zainteresowań na danym stanowisku.
(Przykład reklamy korzystającej z targetowania)
Na ogół tego typu ćwiczenie zaskakuje uczniów. Mimo że współczesne dzieci i młodzież są uważane za biegłe w kompetencjach informatycznych, jest to często jedynie mylne wrażenie. Owszem, sama obsługa przychodzi im na ogół łatwo, intuicyjnie. Szybko się wdrażają do podstawowego korzystania z konkretnych usług, czy serwisów. Jednak zrozumienie procesów i mechanizmów, jakie stoją za np. funkcjonowaniem wyświetlania adekwatnych reklam, jest dla nich trudne.
Trochę teorii dotyczącej słodyczy
Po części praktycznej warto dostosować poziom wiedzy teoretycznej, jaki pragniemy przekazać uczniom w obszarze ciastek. Będzie to jednak silnie zależne od wieku naszych odbiorców. Zacząłbym od tego, że ciasteczka (cookies) to małe pliki tekstowe przechowywane na urządzeniu użytkownika podczas przeglądania stron internetowych. Służą do gromadzenia informacji o preferencjach użytkownika, jego aktywności na stronie i innych danych. Informacje te mogą być używane przez właścicieli stron internetowych oraz ich partnerów. Konsekwencje akceptacji ciasteczek nie są negatywne (nie zawsze), warto jednak wiedzieć, co się z tym wiąże.
Między innymi:
- Personalizacja treści: Strony mogą lepiej dostosować wyświetlane treści do preferencji użytkownika, co może zwiększyć komfort korzystania z serwisu.
- Targetowanie reklam: Akceptacja ciasteczek umożliwia firmom lepsze dopasowanie reklam do zainteresowań użytkownika.
- Śledzenie aktywności: Firmy mogą monitorować, jak użytkownicy poruszają się po stronie i poza nią.
(Przykładowy komunikat dotyczący przetwarzania cookies)
Wymarzony prezent pod choinkę
Do dzieci i młodzieży na ogół najbardziej przemawiają konkrety. Jeśli sami będą w stanie dostrzec ryzyko, zagrożenie, lub wręcz w kontrolowanych warunkach użyć pewnej podatności dla swoich korzyści, z pewnością zapadnie im to w pamięć. Można zatem w zależności od zbliżającego się święta (czy to Dzień Dziecka, Mikołaj, czy jeszcze inna okazja), zachęcić dzieci do wykonania pewnego długoterminowego doświadczenia, aby niejako zasugerować ich preferencje dotyczące prezentu związanego z nadchodzącym świętem. Zamysł jest następujący:
- Na miesiąc przed określonym świętem, każdy z uczniów wynajduje w miarę skonkretyzowany prezent, który chciałby otrzymać. Wymarzone klocki, nowa mysz komputerowa, kolejna książka z czytanej serii – pełna dowolność. Istotne na tym etapie jest określenie, że prezent nie powinien być abstrakcyjnie drogi. Uczniowie wybierają prezent, który potencjalnie mogliby otrzymać. Nazwę (i ewentualną markę, czy model) prezentu uczniowie zapisują w zeszycie. Opcjonalnie, dla dodania podniosłości doświadczenia naukowego oraz zwiększenia bezpieczeństwa zapisanych tam informacji, nauczyciel może zabezpieczyć zapiski pieczęcią z wosku. Jednocześnie określamy, że uczniowie nie będą słownie, wprost wyrażać swoich preferencji dotyczących prezentu rodzicom.
- Przez kolejny tydzień, uczniowie kilkukrotnie wyszukują informacji dotyczących swojego prezentu. Mogą stosować różne wyszukiwarki i przeglądarki, serwisy aukcyjne, etc. Warto aktywność powtarzać z wykorzystaniem kilku urządzeń (telefon własny, telefon rodziców – za zgodą, wspólny komputer czy laptop).
- Po miesiącu uczniowie wracają do listy z punktu 1, po kolei określają, czy udało im się otrzymać to, co chcieli.
Powyższe doświadczenie jest obarczone sporymi uproszczeniami. Z jednej strony zakładamy, że uczniowie otrzymują prezenty materialne na określone okazje. Z drugiej strony, aby przebieg doświadczenia miał sens, rodzice muszą korzystać z sieci. Ponadto prezent może być kupiony i zaplanowany już wcześniej. Jednak bez względu na jednostkowy efekt doświadczenia, warto zachęcić uczniów do rozmowy z rodzicami na temat tego ćwiczenia. Niech dzieci porozmawiają z nimi, zadając pytania, czy widzieli reklamy dotyczące wybranego prezentu. Czy to im zasugerowało zakup, etc. To może być świetne ćwiczenie łączące rodzinę i jednocześnie pretekst do dyskusji na temat targetowania treści w sieci.
Wygoda vs bezpieczeństwo
Informacja o przetwarzaniu ciasteczek jest kluczowa dla świadomego użytkownika Internetu. Bezrefleksyjne klikanie w kolejne przyciski „Zgadzam się”, „Wyrażam zgodę” bywa uciążliwe, ale i niebezpieczne. Z jednej strony akceptacja ciasteczek może zwiększyć komfort korzystania z sieci poprzez personalizację treści i reklam. Z drugiej strony, użytkownik ma prawo do ochrony swoich danych i anonimowości w sieci (przynajmniej na pewnym poziomie). Ciasteczka w oczywisty sposób zmniejszają anonimowość, przechowują dane dotyczące naszej aktywności online, zdradzają o nas sporo informacji. Dlatego też, pomimo że powiadomienia o ciasteczkach mogą być irytujące, są one niezbędne, by użytkownik mógł podejmować świadome decyzje dotyczące swojej prywatności (a przynajmniej miał taką możliwość).
Świadomość dotycząca obecności ciasteczek i ich wpływu na prywatność jest coraz bardziej istotna w kontekście rosnącej ilości danych przetwarzanych w Internecie. Użytkownicy powinni znać swoje prawa i konsekwencje związane z akceptacją lub odrzuceniem ciasteczek, aby móc podejmować świadome decyzje dotyczące swojej aktywności online.
Autor: Tomasz Mikołajczyk