Coraz więcej firm dostrzega potrzebę digitalizacji i automatyzacji. Trzeba śledzić nowinki technologiczne, bo też orientacja w obszarze nowych technologii pozwala lepiej przygotować się do świata przyszłości. A także ułatwia znalezienie pracy.
Jestem senior managerem w Deloitte Digital, pracuję w zespole marketing and technology. Zajmuję się narzędziami do personalizacji, które usprawniają komunikację z docelowym klientem – prowadzę projekty, które mają na celu ich wdrażanie w firmach. Na przykład dla znanego e-commerce, który stosuje narzędzia do personalizacji, by wysyłać klientom treści dopasowane do nich: propozycje produktów, które mogą im się spodobać.
Wybór profilu w liceum nie przesądza o przyszłości
W liceum wybrałam profil humanistyczny, ponieważ interesowałam się językami i planowałam studia germanistyczne. W pierwszej klasie jednak okazało się, że historia i wiedza o społeczeństwie nie bardzo mnie interesują, lubię natomiast matematykę i geografię. Postanowiłam na maturze zdawać rozszerzenie z tych właśnie dwóch przedmiotów. Zawsze miałam też zacięcie techniczne – interesowałam się nowinkami technologicznymi i wszystkim, co związane z komputerami. Pewnie więc byłoby mi potem w życiu trochę łatwiej, gdybym trafiła do innej klasy, ale uważam, że wybór profilu w liceum nie przesądza o naszej przyszłości, ale może w pewnym stopniu pomóc.
Studiowałam zarządzanie i marketing na UW, choć na pierwszych latach nie wiedziałam, że zawód, który obecnie wykonuję, istnieje. Nie był wtedy jeszcze popularny w Polsce.
Już od liceum pracowałam, jako barista lub sprzedawczyni. Uważam, że łącząc szkołę z pracą jednocześnie nauczyłam się wewnętrznej dyscypliny, umiejętności godzenia wielu obowiązków, dysponowania pieniędzmi. To mi pomogło dorosnąć i dało dużo satysfakcji. Na czwartym roku studiów trafiłam do mojej pierwszej pracy w zawodzie – agencji marketingowej, która wspierała duże korporacje. Zostałam tam specjalistą do spraw marketing automation – tam wszystkiego się nauczyłam.
Szkoła nie uczy współpracy
Co zawdzięczam szkole? Przede wszystkim kompetencje językowe. Uważam, że jest to podstawa, a język angielski to już absolutny must have. Powinniśmy znać go najlepiej jak to możliwe, by swobodnie móc komunikować się w międzynarodowym środowisku pracy.
Niestety polska szkoła nie uczy współpracy. Z perspektywy czasu za mało było pracy w grupach, mało innowacji. Studia pod tym względem wspominam już lepiej – więcej zadań grupowych i możliwości nauki kooperacji czy wyrażania swojego zdania. W mojej pracy to niezbędne. Zarządzanie projektami i zespołem to w praktyce przede wszystkim rozmowa. Trzeba mieć dużo umiejętności miękkich, żeby dobrze wykonywać taką pracę.
Już nawet Francuzi mówią po angielsku
Jakie w tej chwili są kluczowe kompetencje w mojej branży? Kiedy prowadzę rekrutację, rzadko kiedy patrzę na to, kto jaką szkołę ukończył. Zwracam uwagę na doświadczenie, zainteresowania, ukończone kursy, bo to świadczy o aktywności. Kiedy trafia do mnie osoba, która twierdzi, że chce pracować w mojej dziedzinie, a ja widzę, że nie śledzi podstawowych trendów – uznaję, że tak naprawdę wcale jej to nie interesuje.
Oczywiście podstawą jest znajomość angielskiego i nie sądzę, żeby to się miało szybko zmienić. Wręcz przeciwnie. Dawniej we współpracy z Francją czy Niemcami osoby francuskojęzyczne czy niemieckojęzyczne były bardzo mile widziane – teraz nawet Francuzi i Niemcy przestawili się na angielski.
Na pewno kluczową kompetencją jest dzisiaj także znajomość nowych technologii, które pomagają nam działać innowacyjnie, szybciej dając przestrzeń na inne kreatywne działania. Trzeba trzymać rękę na pulsie, bo tu sytuacja zmienia się bardzo szybko.
Ludzie zawsze będą potrzebni
Bardzo istotna jest również chęć nauki i rozwoju. Nie zakładałabym, że za 20 lat będziemy robić to, co robimy teraz. Już za 10 lat nieaktualne będzie to, czego dzisiaj wymagamy od pracowników. Jeżeli ktoś będzie ambitny, otwarty, jeśli będzie przykładał się do wykonywania swoich obowiązków i będzie odpowiedzialny za swoją pracę – da sobie radę na rynku.
Zwłaszcza że w branży przybywa miejsc pracy. To obszar, w który warto zainwestować, coraz więcej firm zaczyna dostrzegać potrzebę digitalizacji i automatyzacji. Jak się na to przygotować? Trzymać rękę na pulsie, śledzić nowości w dziedzinie technologii i nie bać się ich. Technologia nie zastąpi człowieka, sztuczna inteligencja została stworzona do szybszego przetwarzania danych, a nie samodzielnego myślenia. Ludzie zawsze będą potrzebni.
Paulina Kiedrowicz – Senior Consultant w Deloitte Digital
Wysłuchała: Monika Redzisz